W tamtym roku (chyba) wpadła do mnie koleżanka i robiłyśmy lekcje na stole. Zgłodniałyśmy, wiec przyniosłam dużą paczkę płatków kukurydzianych (nie chciało mi się wsypać do miski) i położyłam ja na stole. W miedzy czasie wzięłam też Tupę na stół. Gdy tak siedziałyśmy i rozmawiałyśmy nagle Tuptusia wlazła całą swą okazałością do tej paczki z chrupkami! Na szczęście nie zdążyła nam nic zostawić w środku Nawet nie wiedziałam, że lubi te płatki.
Szkoda, że nie miałam z brzegu aparatu
Offline
Pieszczoch właził go garnka z makówkami... przeszedł też nie jeden raz przez tależ płatków z mlekiem... bo mu stał na drodze
Offline
po prostu szedł po biurku i gdy na jego drodze stanął tależ z płatkami, to przez niego przeszedł, zresztą nie było dla niego przeszkody, której by nie pokonał
Offline